Recenzja cygara La Aurora 107 Nicaragua Gran Toro
W świecie cygar każde nowe wydanie jest jak odkrywanie nowego lądu. Dla La Aurory tradycyjnie znanej z doskonałej jakości i zróżnicowanych smaków sięgnięcie po nowy nikaraguański tytoń stanowiło pewnego rodzaju ryzyko. Jednakże, La Aurora 107 Nicaragua Gran Toro to nie tylko nowość, ale też podróż przez wyborne smaki, których nie można przegapić.
Seria La Aurora 107 Nicaragua powstała, aby upamiętnić 107. rocznicę istnienia marki na rynku. To pierwsza w 100% nikaraguańska mieszanka w portfolio La Aurory. Już na pierwszy rzut oka cygaro zachwyca połączeniem klasycznej elegancji opakowania z nikaraguańskim, wybornym tytoniem. Emanuje delikatnym aromatem, w którym mieszają się nuty słodkiego tytoniu, czekolady i skóry.
Smak przed odpaleniem jest słodki i tostowy, delikatnie roślinny. Po odpaleniu wyczuwalny jest gładki, kremowy dym, który na finiszu potrafi charakterystyczne podrapać w gardło. Bazą pierwszej tercji jest słodki skórzany profil, który na finiszu daje drzewny smak z przyprawami. Po pierwszych 15 minutach intensywność cygara zwiększa się, a profil zaczyna się zmieniać. Czuć więcej słodkiej czekolady z orzechami, czarnej kawy, a finisz nie jest tak pikantny, jak na początku. Producent podaje, że wszystkie użyte liście pochodzą z Nikaragui, choć w profilu wyczuwalny jest smak, który przypisujemy dominikańskiemu tytoniowi. Pierwsze wrażenie to zdecydowanie symfonia smaków. Słodycz świeżo upieczonego chleba przeplata się z ziemistymi tonami i lekką nutą przypraw. Jest to obiecujący początek, który budzi apetyt na więcej. Gdy tylko ogień roznieca pierwsze płomienie, cygaro staje się żywym obrazem smakowej eksplozji.
Przechodząc do drugiej tercji, intensywność zdecydowanie wzrasta, odsłaniając pełniejszy, złożony smak cygara. Słodycz ustępuje miejsca ziemistym tonom i delikatnej kawowej goryczce. Pojawia się satysfakcjonująca głębia profilu smakowego, z niuansami suszonych owoców i lekkiej gorzkości przypominającej gorzką czekoladę. Czujemy więcej kwaśniejszej kawowej bazy, a na finiszu, cierpki, taninowy posmak przypominający ten z win. Koniec tej tercji przynosi na nowo orzechowo-migdałowy smak. To moment, w którym każde zaciągnięcie staje się podróżą w nieznane, odkrywając nowe zakątki smaków.
W końcowej tercji, La Aurora 107 Nicaragua Gran Toro uwalnia symfonię smaków, które pozostają w ustach na długo po ostatnim zaciągnięciu. Ta tercja zaczyna się od mocnego uderzenia gorzkiej czekolady, kakao i drzewnych akcentów. W tle można poczuć słodko-kwaśne nuty z poprzednich części, ale są one mało dominujące. Wyczuwalny jest wzrost mocy, większa intensywność cięższych wytrawniejszych smaków. Gorzka czekolada, kakao i nuty drzewne wiodą prym z subtelnym niuansem przypraw. To moment, w którym smak staje się wyjątkowym doświadczeniem sensorycznym, a każde zaciągnięcie staje się uczestnictwem niezapomnianej podróży. Jest to bardzo pozytywne zaskoczenie. Formaty 6x60 bywają mało aromatyczne wyblakłe oraz przeważnie liniowe. W tym przypadku cygaro ciekawie się zmienia, nie jest monotonne, a w dymie jest sporo smaku. Zaskakujące jest to, że nie ma tu tytoniu z Dominikany, mimo że jego profil jest lekko wyczuwalny. Cygaro mimo sporego formatu nie ma problemów konstrukcyjnych, spala się równo, a popiół jest dość zwarty.
La Aurora 107 Nicaragua Gran Toro nie jest zwykłym cygarem. To przeżycie smakowe, którego długo nie da się zapomnieć. Od eleganckiego wyglądu po bogaty i złożony profil smakowy, to cygaro, które prowadzi do wybornego smaku i aromatu. Niezależnie od tego, czy jesteś doświadczonym koneserem, czy nowicjuszem w świecie cygar, to doświadczenie, którego nie zapomnisz. To podróż, która sprawia, że każde zaciągnięcie staje się odkryciem, a każdy moment - magicznym doświadczeniem.